Pages

13.01.2013

Wolfram Fleischhauer, "Il libro che cambiò il mondo"

Nowy rok zaczęłam przyjemną lekturą powieści Wolframa Fleischhauera, która, z tego co się orientuję, w Polsce nie została jeszcze opublikowana: niemiecki tytuł to Das Buch in dem die Welt verschwand (2003), we Włoszech znana jest jako Il libro che cambiò il mondo:
 
3426627752_l wolframgrande

Czytałam włoskie tłumaczenie, od języka niemieckiego (od czasów licealnych) wolę trzymać się z daleka:) Powieść określiłabym jako kryminał historyczno-filozoficzny. Mamy 1780 rok, Norymberga, młodziutki lekarz Nicolai Röschlaub zostaje wezwany do podmiejskiej siedziby umierającego arystokraty: na miejscu odkrywa, że nie tylko hrabia Alldorf został prawdopodobnie otruty, ale też cała jego rodzina zmarła w ostatnich miesiącach w podejrzanych okolicznościach… Odkrycie to wiąże się z innymi tajemniczymi wydarzeniami, takimi jak pojawienie się wysokiego urzędnika Giancarlo Di Tassi (prowadzącego bardzo osobliwe i intensywne śledztwo w związku ze śmiercią rodziny Alldorf), niezrozumiałe podpalanie karoc pocztowych, spotkanie z piękną Magdaleną, intrygi różnorakich sekciarzy, rozgrywki polityczne między Austrią i Prusją... a wszystko to zostaje odpowiednio „doprawione” rozważaniami filozoficznymi charakterystycznymi dla epoki Oświecenia (główny bohater zapędza się aż do Królewca, gdzie ma okazję wysłuchać wykładu Kanta!). Akcja poprowadzona bardzo zgrabnie, tło historyczno-obyczajowe świetnie zarysowane, główny bohater przekonywujący, język powieści plastyczny i oddający ducha epoki... to same plusy, prawda? Czemuż więc nie potrafię określić tej książki przymiotnikiem "znakomita"? Ano zakończenie... tak, tak, ostatnie strony powieści okazały się kompletnym rozczarowaniem. Możliwe jednak, że to tylko ja mam takie wrażenia, może za wiele oczekiwałam od autora? W każdym razie, w skali od 1 do 6 oceniłabym tę pozycję na 4+, właśnie ze względu na beznadziejne zakończenie, pozostawiające we mnie uczucie niedosytu.
Wiem, że w Polsce ukazała się już powieść Fleischhauera „Purpurowa linia” (włoski tytuł: Un enigma color porpora). Wygląda obiecująco, już ją wciągnęłam na moją listę „do przeczytania”. Mam nadzieję, że w tej książce Wolfram Fleischhauer nie dostaje zadyszki na finiszu...

0 komentarze:

Prześlij komentarz